Mieszkania > Zamek Carry'ego
Komnata
Jacqui:
Kiwnęłam głową, niemalże nie zauważając tego zawahania się Carry'ego.
Carry/Cash:
-To chodź. - Carry wyszedł, machając na resztę. Cash podszedł do Jacqui i pomógł jej wstać, przytrzymując pod ramieniem.
Jacqui:
Wyszłam, dość niechętnie korzystając z pomocy mężczyzny. Nie lubiłam litości... Ale może to nie była litość, tylko cuś zakodowane w moim umyśle.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej