Whispers In The Dark
Tereny => Stare więzienie => Wątek zaczęty przez: Carry/Cash w Listopad 11, 2014, 12:35:09
-
Stare, dawno opustoszałe cele, niektóre ze ścianami obrośniętymi czymś, co już nawet nie jest pleśnią.
-
Weszła. Szła powoli przed siebie z nisko opuszczonym łbem. Zatrzymała się chwilę, czekając na Jacqui. Rozejrzała się.
-
Weszłam za nią, stąpając ostrożnie po zakurzonej posadzce. Tu mogły być pułapki. Podniosłam głowę i spojrzałam na Lolę.
-
- Jakoś tak.. nie mam do nich zaufania - mruknęła do niej, idąc dalej. - Tak jakoś.. nie wiem czemu.
-
- Ja... Też nie... Nie bardzo. - starałam się ująć w słowa swoje myśli. Ruszyłam za nią. - Niby nas uratowali... I w ogóle... - starannie dobierałam słowa. - Ale nie jestem pewna, czy można im ufać. W końcu nic o nich nie wiemy.
-
- To, że nas uratowali nie znaczy, że mamy im zaufać. Nawet nie wiemy jak mają na imię - przewróciła oczami.
-
- Właśnie o tym mówię... - westchnęłam. - Powtarzasz moje słowa.
-
- Wiem.
-
Przystanęłam i zamiotłam ogonem ziemię.
-
- Dobra, nudzi mi się - mruknęła, siadając i drapiąc się za uchem.
-
Nic na to nie powiedziałam. Nuda dla mnie była czymś, co jest zarezerwowane dla osób, które mają spokojne życie, nie muszą non stop przed czymś uciekać i z czymś walczyć. A ja musiałam. Westchnęłam w duchu.
- Chcesz, to mogę cię oprowadzić po moim zamku. Jeszcze nawet nie zaczęłam się nie urządzać, bo mnie złapali, tak więc większość pomieszczeń jest pusta. Jeszcze nawet tam nie byłam, ale dzięki temu nie muszę się teraz wynosić.
-
- Ja tam nawet nie wiem, czy mam jakiś dom - mruknęła, patrząc się w ścianę. - Urodziłam się w niewoli. Tak na wolności jakby czuję się dziwnie.. Ale możemy iść.
-
Kiwnęłam głową. Wyszłam, oglądając się na Lolę.
-
Wyszła za nią.
-
*Trzęsienie ziemi*