Whispers In The Dark

Tereny => Dżungla => Wątek zaczęty przez: Lola w Listopad 11, 2014, 12:37:47

Tytuł: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Lola w Listopad 11, 2014, 12:37:47
Bardzo duża dżungla. Dużo, duużo drzew. Wiele zwierząt, roślin, po prostu dużo tego. Ale widoki są niezapomniane.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 19:10:56
Powietrze zadrżało od tętentu kopyt. Po chwili nad zwalonym drzewem gdzieś w głębi dżungli przeskoczył wielki rdzawoczerwony koń, wzbijając tumany kurzu i płosząc drobne zwierzęta chowające się w podszyciu. Jeździec szarpnął lejce, zawracając konia, a ten stanął dęba. Kiedy kopyta opadły z powrotem na ziemię, w oczach zwierzęcia zapłonął ogień, a Jeździec wyciągnął powoli miecz z pochwy. Goniący go czarno-bordowy, przeraźliwie chudy wilk o poszarpanych nietoperzowych skrzydłach ocenił swoje szanse, wyszczerzył kły, po czym zrobił w tył zwrot i w kilka sekund zniknął między drzewami.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 19:32:30
Niedaleko przybysza zadrgało powietrze, po czym znieruchomiało. Wydawało się, że coś czujnie rozgląda się dookoła, po czym można było usłyszeć cichy chichot. Znikąd wyłoniła się nagle para szkarłatnych oczu, które wpatrzyły się w człowieka na koniu. Następnie pojawiła się reszta ciała wilka - bardzo chudego, dość drobnej budowy, do czekoladowej jedwabistej sierści oraz długich łapach i uszach. Gareth, wciąż uśmiechając się szeroko - nie mógł się nie uśmiechać, uśmiech miał wycięty na pysku - usiadł i ziewnął, otwierając pysk tak szeroko, jakby chciał złapać piłkę do rugby pionowo. Oblizał się powoli i rozejrzał, po czym majtnął ogonem tuż przy swojej szyi. Przysunął go sobie przed pysk i przyjrzał mu się. Końcem ogona trzymał przed sobą cienki złoty łańcuszek z zawieszonymi na nim różnorodnymi wisiorkami, wśród których była pięknie zdobiona maleńka fiolka, wypełniona rubinowym płynem, misternej roboty szafirowy klucz oraz jeszcze jeden klucz, właściwie kluczyk, mający ok. 3 cm długości, tym razem zrobiony z diamentu. Gareth przekrzywił łeb na bok, przypatrując się zawieszonemu na ogonie naszyjnikowi z uwagą, szczególnie kluczom. Wydawało się, że nie zwraca w ogóle uwagi na nowo przybyłego (ta, jakby sam nie pojawił się dopiro teraz...xD).
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 19:39:55
Jeździec zerknął na "wilka", ale nie zwrócił na niego większej uwagi. Zsiadł za to z konia, pozostając w pewnej odległości od przybysza. Trzymając konia za uzdę przy pysku, usiadł na kłodzie i zdjął kurtkę, odsłaniając kilka ugryzień na lewym ramieniu i szyi. Nie krwawiły bardzo, jednak zaczynały się już paprać. Wyjął z kieszeni lnianą chusteczkę i zaczął wycierać z szyi krew. Zerknął znowu na nieznajomego.
-Znasz te tereny? - zagadnął.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 19:45:53
Zerknął na gościa, ziewając ostentacyjnie, co miało znaczyć, że nie, nie zna, ale i nie bardzo go to obchodzi, czyli po prostu - zgubił się.
- Wszystkie dżungle są bardzo do siebie podobne, mi amigo... - powiedział powoli z lekkim drwiącym uśmiechem na pysku. Machnął ogonem, zakładając sobie z powrotem naszyjnik, który zaraz znikł pod jego futrem.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 19:49:16
-Dlatego mapa nie zawadziłaby. - stwierdził, ścierając resztki krwi z szyi i ramienia zakładając ponownie kurtkę. Wstał i podszedł do konia. Kiedy dotknął jego łba, na dłoni zaświecił mu na czerwono okrągły znak.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 19:53:40
- Chyba nie sądzisz, nino, że ci ją narysuję, neh? - przewrócił szkarłatnymi oczami. Wstał i przeciągnął się leniwie. Machając na wszystkie strony ogonem, spojrzał w niebo, a właściwie w gęste poszycie drzew.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 20:08:02
-Nie, nie sądzę. - mruknął. Podszedł do toreb przytroczonych do siodła i odpiął łopatę. Podrzucił ją w dłoni, przyglądając się metalowej części, po czym wbił ją w ziemię i oparł się o nią. Odgarnął włosy z czoła i spojrzał na demona.
-Wyczuwasz może, czy jest tu pod ziemią woda?
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 20:19:59
- A skąd pomysł, że ci z tym pomogę, nino? - wyszczerzył się leniwie Gareth, przymykając oczy i zerkając raz jednym okiem, raz drugim na małą jamę pod pobliskim drzewem. Ziewnął po raz kolejny i jakby od niechcenia machnął ogonem, trafiając jego końcem w owe drzewo. Rozległ się głośny trzask, a na korze zostało dość głębokie wcięcie, jak od siekiery. Huk rozniósł się po dżungli. Z jamy wśród korzeni drzewa wyleciał przerażony hałasem spory szczur. Gari jakby tylko na to czekał. Wyciągnął łeb w stronę gryzonia szybkim, smoczym ruchem i pochwycił go w długie śnieżnobiałe kły, pomiędzy którymi przeskakiwały maleńkie niebieskie wyładowania elektryczne. Szczur nie zdążył nawet pisnąć, prawdopodobnie nawet nie zauważył, że został żywcem pożarty przez demona. Gareth połknął stworzenie i oblizał się dokładnie długim, wężowym językiem. Zerknął na ludzia.
- Oh, perdoname, może chciałbyś się poczęstować, pequenio? - wyszczerzył się. Mimo wcześniejszych słów, zgarbił się, pochylając się nad ziemią i zaczął węszyć. Mocą zbadał dokładnie teren i wyprostował się, oblizując pysk.
- Tam, dalej, jest małe źródło wody, nino. Ni lo mencione.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 20:25:16
-Może bym się nawet skusił, ale innym razem. - Joseph uśmiechnął się lekko, wyciągnął łopatę i zaczął kopać, ale nie w miejscu wskazanym przez Garetha, tylko trzy metry od swojego konia. Po kilkunastu minutach stał już w metrowym, niedużym dole. Przerwał na chwilę, poprawił opaskę na czole i oku i spojrzał jedynym okiem na demona.
-Zwą cię jakoś?
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 20:29:42
- Zwą jak zwą, ale me nombre jest... Tylko dla wybranych, nino. - zachichotał od niechcenia i położył się, przewracając się na grzbiet. - Me llamo Gareth.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 20:30:49
-Jestem wybranym? - spytał, biorąc się z powrotem do kopania.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 20:44:33
- Nie przeceniałbym się, hermano. - zaśmiał się cicho. Przedstawił się, bo nie miał nic do stracenia, w końcu i tak jego imię nic nikomu nie mówiło i zawsze była to jedyna rzecz, którą ludzie - i nie tylko - mogli pamiętać i pamiętali. A woleliby nie.
- ?Como te llamas? - zasyczał, zerkając na niego. - A właściwie... Premièrement, kim jesteś, nino? Oprócz bycia wybrańcem, naturellement. - zachichotał demonicznie, machając długim ogonem na wszystkie strony.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 21:19:06
Stał już w prawie dwumetrowym dole, o średnicy jakieś trochę ponad pół metra. Taki rosły facet nie powinien był się tam z taką łatwością zmieścić, ale on właściwie tylko sprawiał takie wrażenie. Poza tym był szczupły i dość wysoki. No i mięśnie robiły swoje.
Zaśmiał się krótko.
-Mam wiele imion. Joseph Hayden jest jednym z nich. Ale wielu znało mnie także pod nazwiskami Bello Guerra, Warren Guerra czy Warren Bello. - znów przerwał kopanie i spojrzał z dołu na Garetha, odrzucając włosy do tyłu. -Ale wszystkie one oznaczają to samo. Zasadniczo, możesz mi mówić War. Albo jak chcesz.
Znowu wrócił do pracy.
-Zresztą, słowo guerra powinno ci coś mówić, skoro z taką pasją używasz języka hiszpańskiego. Ale, teraz ty mi coś powiedz. - spojrzał na Garetha. -Kim jesteś? Jakimś gatunkiem demona?
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Maj 18, 2016, 22:16:01
- Ależ z ciebie gadatliwa escaramuza, mi amigo. - zachichotał Gari, bynajmniej nie zamierzając odpowiadać wprost na pytania, jak to on. Natychmiast zapamiętał wszystkie podane imiona, ot, mogły mu się przydać w przyszłości.
- A ja... Jestem talią bez jednej karty. - wybuchnął śmiechem, a jego dziwnie zwielokrotniony głos potoczył się echem po dżungli (Coś jak ten facet w garniturze, z Mobiusa xD). Zastrzygł długimi uszami, wpatrując się bystro w faceta w dziurze.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Maj 18, 2016, 22:19:52
-A jakaż to karta? - spytał, wyrzucając łopatę na brzeg dołu. Przyklęknął i zaczął wygrzebywać coś z ziemi rękami.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 03, 2016, 21:54:08
- Jaka zechcę, amigo. - mrugnął do niego Gareth. Jeśli nie pomylił się co do niego i facet rzeczywiście jest kimś więcej niż zwariowanym turystą w środku dżungli, powinien szybko zrozumieć, o co mu chodzi.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 03, 2016, 22:01:30
Jeździec uśmiechnął się lekko, po czym skupił się na swojej czynności. Chwilę później jego palce trafiły na coś twardego zagrzebanego w ziemi, zaczął odgarniać ziemię wokół przedmiotu. Po chwili wyskoczył z dołu, oczyszczając z gleby trzymaną rzecz. Była to ludzka czaszka normalnych rozmiarów, jednak górne i dolne kły były mocno wydłużone, a cała czaszka zrobiona z wypolerowanego i mocno błyszczącego czarnego materiału, w którym świeciły lekko małe czerwone punkciki.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 03, 2016, 22:04:11
Gari mlasnął, ziewnął i w końcu padł na ziemię jak worek mąki.
- Ładniutka hueso. - mruknął, machając leniwie ogonem.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 03, 2016, 22:06:18
Joseph otworzył czaszce szczękę i wydobył stamtąd zwinięty kawałek papieru, po czym zerknął na Garetha z krzywym uśmiechem.
-To już mi nie potrzebne. - rzucił czaszkę Garethowi.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 03, 2016, 22:09:05
Zerknął na 'turystę'. Gdy czaszka była już w powietrzu, Gareth machnął ogonem, trafiając jego końcem w czaszkę, która poszybowała w kierunku drzew.
- Aport! - zachichotał.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 16, 2016, 14:48:55
Joseph przewrócił oczami i machnął lekko dłonią. Dziura w ziemi zniknęła, podobnie jak łopata. Jeździec podszedł do wierzchowca, który wyglądał trochę jak koń ciężkozbrojnej jazdy, i zaczął grzebać w sakwach.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 16, 2016, 15:00:23
- Łee, nie ma z tobą zabawy. - Gareth wywinął się do tyłu, wstając płynnie. Podniósł prawą łapę, po czym postawił ją z powrotem na ziemi, a właściwie na dopiero co wyrzuconej czaszce, która ni z tego, ni z owego pojawiła się przed nim. Machając ogonem we wszystkie strony, wpatrzył się w czaszkę, jakby zastanawiając się, czy ma dla niego jakąkolwiek wartość. Z całą pewnością nie była cennym artefaktem, w których szukanie zaangażowała wszystkich z Ziemi-2 Alice.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 16, 2016, 15:53:39
Jeździec otworzył usta, aby odpowiedzieć, jednak nie zdążył.
Jakiś dźwięk, ledwie na granicy słyszalności... Joseph odwrócił głowę, wzrokiem szukając jego źródła.
Po drugiej stronie niedużej polany stało, rozmawiając dwóch mężczyzn. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Na drugi dało się zauważyć, że nie rozmawiają, a walczą, i nie dwóch mężczyzn, a facet i dziecko, może nastolatek. Mężczyzna zaciskał dłonie na gardle chłopaka, szczerząc zęby w furii. Dzieciak próbował się wyrwać, twarz miał już siną.
Jeździec w ułamku sekundy dopadł swojego wierzchowca i wskoczył na siodło, po czym spiął konia i ruszył galopem w stronę ludzi.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 16, 2016, 16:03:46
Gareth nie obserwował Josepha, przyglądał się czaszce, toteż nie widział jego reakcji na odgłosy walki. Sam Gareth nie zareagował natychmiast, po prostu przyjął to do wiadomości i obserwował jak potoczą się wypadki. Nie była to jego walka, więc po co miał się mieszać. Chłopak mógł być kimś więcej niż tym, na kogo wyglądał, a mógł i nie. Co za różnica. Różne rzeczy dzieją się w tym świecie i będą się dziać dalej. Jeden trup więcej tego nie zmieni. Po tych przemyśleniach, westchnął i wstał. Czaszka zniknęła. Gareth nie spuszczał wzroku z walczących. Żaden z nich nie pochodził z ojczystej planety Alice, więc nikt nie mógł mieć do niego pretensji, że nie pomógł.
Obok demona śmignęła nagle ruda plama. "Turysta" ruszył do ataku. Gareth prychnął. Co on - jakiś waleczny rycerz pędzący na pomoc uciśnionym? Cóż, będzie ciekawiej. Uśmiechnął się powoli, machając od niechcenia ogonem.
- Escaramuza, po co się wtrącasz? - zachichotał. - Nóg nie połam.
Stanął spokojnie w swobodnej pozie pod drzewem, by obserwować. To było to, co lubił robić najbardziej - wkurzać ludzi, a potem obserwować ich reakcje. Ewentualnie obserwować właśnie takie sytuacje jak ta.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 16, 2016, 16:15:00
Joseph nie usłyszał Garetha, a nawet jeśli - nie zwrócił na niego uwagi. W tej chwili bardziej liczyło się dla niego życie, bądź co bądź, niewinnego chłopaka.
Poza tym, rozpoznał mężczyznę. Będąc w pełnym galopie sięgnął za plecy, wyciągając przytroczony tam miecz. Tamci już go zauważyli, mężczyzna rozluźnił nieco uścisk, przez co chłopak zdołał zaczerpnąć tchu.
Nagle mężczyzna popchnął dzieciaka na ziemię, a sam wyciągnął przed siebie rękę, jakby chciał zatrzymać Jeźdźca. Tuż przed Josephem nagle pojawił się portal.
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Gareth w Czerwiec 16, 2016, 16:24:15
Trochę go zdziwiły działania faceta. Nijak nie mógł powstrzymać rozpędzonego jeźdźca, a na pogodzonego ze śmiercią nie wyglądał. Dopiero potem, kiedy Joseph był tuż przy tym gościu, coś błysnęło. Rozpoznał natychmiast portal. Tamten gość ewidentnie znał się na magii, stworzenie portalu nie było raczej takim zwykłym hop-siup.
A jeśli to naprawdę był portal...
To Joseph właśnie do niego wleciał...
A Gareth nie.
Niewybaczalne. Zerwał się natychmiast i w pełnym biegu skoczył w kierunku portalu, kiedy koński zad i ogon akurat w nim znikał. Teleportował się szybko w pobliże portalu, niemalże wpadając na konia, chwycił zębami jego ogon...
I wszystko zniknęło.
Dało się jeszcze tylko słyszeć echo, powtarzające:
- Poczeeekaj na mnieee, Potyczko, portale są suuuupiii!
Tytuł: Odp: Dżungla
Wiadomość wysłana przez: Joseph Hayden w Czerwiec 16, 2016, 16:41:55
Błysk, szum, skrzek i trzask, po czym demon, koń i Jeździec wylądowali w... właściwie gdzie?
Joseph wstał i rozejrzał się.
Pomieszczenie było ciemne i miało kształt bryły - dwunastościanu - o krawędzi ściany około 3 metrów. Ściany nie były jednolite - można było na nich zobaczyć wiele kształtów, zmieniały się jednak przy spojrzeniu na nie wprost; jedynie kątem oka dało się zauważyć jakieś przypadkowe twarze, sylwetki...
Po dłuższych oględzinach Joseph stwierdził, że na owych ścianach jest wszystko - skończyły się jednak drzwi.
Poinformował o tym Garetha, którego obecność dopiero teraz zauważył, i podszedł do konia, który stał na środku dziwnego pomieszczenia.