Whispers In The Dark

Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Forum SMF zostało uruchomione!


Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10
 21 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 16:07:26 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare
-Moim zdaniem życie samemu jest nudne. Cenię sobie spokój, ale też nie przepadam za byciem całkowicie samotnym. Teraz, kiedy otworzyłem Butterblood Meadery, mam kontakt przynajmniej z klientami. Ale i tak twierdzę, że obecność bliskiej osoby w życiu jest bardzo ważna.


-Yep. - potwierdziła dobitnie Alex i wyszczerzyła ostre kły w uśmiechu. -Smacznego.

 22 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:56:28 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang
- Nieee, byłam jedynaczką. I chyba lepiej mi samej. Chociaż Zaro to też takie duże dziecko. - zaśmiałam się. - Duże, chude i wiecznie palące, czy to papierosy, czy cokolwiek innego, co daje się podpalić. - przypomniało mi się, że Zaro wiecznie chodzi "na papierosa" z Eco Sangerem, moim nauczycielem biologii, ale właściwie tylko Voice tam nazywał te ich schadzki, więc właściwie nie wiedziałam, jak to u niego wyglądało. Nie pamiętałam, czy w ogóle widziałam go kiedyś bez maski - chociaż raczej tak, bo przecież mieszkałam z nim w celi i razem schodziliśmy na śniadanie do mesy, więc najwyraźniej mój kumpel był tak rażąco nijaki, że nie szło zapamiętać jego twarzy. No cóż. Mnie to nie przeszkadzało. Też nie lubiłam pokazywać się bez kaptura, a do zostawienia maski udało się Voice'owi mnie przekonać dopiero po kilku tygodniach od dołączenia do Zony. Tylko Revolt nie mógł zrozumieć, dlaczego muszę się otaczać samymi zamaskowanymi ludźmi. Wtedy nie mógł ich prześwietlić. Właśnie - Revolt! - Właściwie, to chyba mogę powiedzieć, że mam starszego brata. Ciągle stara się mnie chronić i wszystkich ode mnie odstrasza, jakby po prostu każdy człowiek na świecie miał być moim wrogiem. - prychnęłam.

Złapała puszkę, potrząsnęła nią jak prezentem świątecznym i natychmiast się rozpromieniła, słysząc oburzone kumkanie tego, co w niej siedziało, czy też raczej się kłębiło, sądząc po wadze podarunku.
- Nie wierzę, czy to są te miętowe żaby, o których mi mówiłaś?

 23 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:45:38 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare
-Musisz mieć w takim razie ciekawe życie. - Stwierdził Winemaker, myśląc o swojej młodości, kiedy to sam czerpał największą radość ze sparingów z rodzeństwem. To mu o czymś przypomniało. -A ty nie masz żadnego rodzeństwa?
Sam nie mógł sobie wyobrazić życia bez swoich braci i sióstr, mimo iż od wieków nie widział żadnego z nich.


-Chyba spasuję. - Alex przewróciła oczami i zdjęła z półki coś jeszcze. - Mam dla ciebie jeszcze jedną rzecz.
Rzuciła siostrze ozdobną, blaszaną puszkę po herbacie, w której coś gniewnie zaskrzeczało, po czym zarechotało z obrazą.
-Będziemy się powoli zbierać, chyba że chcesz kupić coś jeszcze.

 24 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:33:34 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang
Machnęłam ręką ze zrozumieniem.
- Dokładnie, chociaż właściwie nie powiedziałabym, żebym była aż tak uciążliwa, no wie pan, Voice też czasami daje mi popalić. - zamieniłam rolę, przedstawiając siebie jako istnego aniołka, a inżyniera jako rozwydrzonego bachora. Tak o wiele bardziej mi pasowało, no. - Może nie kłócimy się tak często, bo wie pan, on to raczej woli wszystko naprawiać, włącznie z relacjami, ale z Zaro - to inny mój przyjaciel - bijemy się do woli, kiedy Voice pracuje. - znów się zaśmiałam, tym razem na wspomnienie potyczek z podpalaczem, kiedy mój "opiekun" nas nie widział.

- No, zawsze coś. Bo wiesz, mam tę moją rybę, tylko nie wiedziałam, czy pół-koty, pół-rekiny zaliczają się do stworzeń wodnych... Miałam zapytać Jaretha, ale gdzieś zwiał, a Kivi był zajęty trenowaniem tych nowych zwierzaków, takich fioletowo-różowych pająków, mówiłam ci o nich? Są taaakieee urooocze! Chcesz jednego?

 25 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:22:53 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare
Winiarz uśmiechnął się pod nosem.
-Rozumiem, co masz na myśli. Mną przez pierwsze kilka lat życia opiekowała się siostra. Zawsze była tą najbardziej odpowiedzialną z rodzeństwa. Między najstarszymi a najmłodszymi z mojego rodzeństwa nie ma więcej jak kilka miesięcy różnicy, a ona nawet nie jest najstarsza. Próbowała się nami opiekować wbrew naszej woli, a na dobitkę, zawsze miała trudny i irytujący charakter. Chociaż, jak tak teraz pomyśleć, to my urządzaliśmy jej najgorsze piekło na ziemi...


-Wiesz, pojęcia nie mam. Ale to po części rekiny, więc chyba... - Alex wzruszyła ramionami. - Może i mojego udałoby się przyzwać. Wiecznie się toto gdzieś pałęta, i jeszcze gryzie po łydkach. Słowo daję, że ktoś go w końcu zastrzeli.

 26 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 15:05:55 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang
Odchyliłam się, aby spojrzeć na mężczyznę.
- Oh, The Voice - to znaczy, ja mówię na niego Zhe Voice, wiesz, bo ma francuski akcent - więc to jest mój opiekun. Tak jakby. No i mój przyjaciel. Tak jakoś wyszło, że się mną zajmuje, ale niezbyt mu to wychodzi. No i teraz tak jakby mu uciekłam, znaczy, nie do końca uciekłam, w końcu nie jest moim rodzicem, ani nawet prawnym opiekunem, a zresztą Alice mnie wzięła, tylko go po prostu nie pytała o zdanie. A teraz, jestem o tym przekonana, Voice jak zwykle wyczaił, że zniknęłam - on ma chyba jakiś radar, słowo daję - i teraz pewnie mnie ściga, żeby mnie uziemić. Co, swoją drogą, nie powinno mieć miejsca, bo nie jest nawet ze mną spokrewniony, a poza tym, ile on może mieć lat? Ze 20-parę? - burczałam pod nosem na wszystkie niesprawiedliwości tego świata, nawet nie wiedząc, że właśnie zachowuję się jak typowa nastolatka w okresie buntu.

Alice widocznie przyjęła już na swoją niewielką klatę z piersiami zbyt dużo słodyczy, bo tylko zajęczała i natychmiast zgarnęła pozytywkę, nie wypuszczając z rąk rekina na kółkach.
- A Lirkhi też wzywa? Bo mam dwa i wiecznie mi się gubią, a przecież obroży rekinowi nie założysz, neh? Wyobrażasz sobie pójść z nimi na spacer? Wszystkie smycze pogryzione, a jakby tego było mało, to jeszcze zeżarte...

 27 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 14:37:35 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare
Winemaker przekrzywił głowę z zaciekawieniem.
-Oczywiście, nie musisz odpowiadać, jeśli to zbyt osobista sprawa, ale jeśli mógłbym zapytać - kim jest Voice?
Hellhound nie chciał być zbyt wścibski, jednak zaintrygowało go nazwisko - a może ksywka - wymieniona przez Red. Zastanowiło go, kim była ta tajemnicza osoba, oraz czy zagrażała dziewczynce. Powiedziała w końcu, że owy Voice na nią poluje, ale czego mógłby ktoś chcieć od tak małego dziecka?


Alex zaciągnęła siostrę do innej półki, skrytej nieco w ciemnościach, gdyż żarówka nawet tutaj nie sięgała. Alex zakręciła się na pięcie i stanęła przed Alice, szczerząc się z dumą i wskazując na kolejny przedmiot na półce. Była to Pozytywka, w kształcie małego gramofonu z czterema rekinami w rogach, ze starą, lekko zaśniedziałą trąbą, grająca niskim, chrypiącym, metalicznym głosem "Swimming all around".
-I, co ty na to? Jest nie tylko estetyczna, ale i funkcjonalna. Wzywa rekiny.

 28 
 dnia: Lipiec 27, 2018, 14:12:19 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang
- To - stwierdziłam dobitnie. - ...jest jedna ze zdecydowanie najlepszych hipotez, jakie słyszałam. No, może nie najlepsza dla sprzedawcy, bo pewnie raczej wolałby tą pierwszą, o problemach w łazience, niż bycie zabijanym przez ciotki na imieninach lub babcie w toalecie, ale co ja tam się znam. Chociaż z drugiej strony, nie uwzględnił pan tej jego babci w ostatnim scenariuszu. Może ktoś jej pomógł się przekręcić... - zawiesiłam głos sugestywnie, po czym podparłam się rękami o blat i już wkrótce majtałam nogami w powietrzu, rozglądając się po magazynie. - A jeśli jednak miał pan rację i gościu kitra się pod ladą z jakąś spluwą, żeby w najmniej oczekiwanym momencie wyskoczyć na nas i uciszyć nas na zawsze... No cóż, przynajmniej Voice nie będzie mnie dłużej ścigał. - zachichotałam.

Nie czekając, od razu podryboćkała za siostrą, z wyrywającym się i kłapiącym na nią zębami rekinem. Już wizualizowała sobie w głowie te wszystkie żelki, CzarDraże, Bludgeons, które zaraz wtyknie mu do paszczy...

 29 
 dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:25:53 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alex Saudare
-A może to chora babcia została zamordowana przez niego na imieninach u cioci, i teraz on się ukrywa w łazience. Może on tak naprawdę tu jest i nas obserwuje, a teraz, kiedy zbliżyliśmy się niebezpiecznie do prawdy, on wyjdzie z ukrycia i nas oboje zamorduje. - Winemaker spojrzał na Red wielkimi oczami i, dla pewności, obejrzał się przez ramię. -Albo może zabił go duch tej ciotki, która na własnych imieninach kopnęła w kalendarz w łazience...


-Widzisz, ja cię znam jak nawet ty sama siebie nie znasz. Ten słoik to fizyczny obraz twojej duszy, pięknie wyrzeźbiony w krysztale... czy tam odlany... albo wydrukowany w drukarce 3D. Bogowie to tam wiedzą. - Alex przewróciła oczami i pacnęła Alice w ramię. -Czej, znalazłam coś jeszcze. I też jest niezłe. Za mną. - Odwróciła się, zamiotła płaszczem, i pomaszerowała dalej między półki.

 30 
 dnia: Czerwiec 26, 2018, 22:18:52 
Zaczęty przez Alex Saudare - Ostatnia wiadomość wysłana przez Alice Sang
- To chyba musi mieć jakieś problemy jak tyle siedzi. - zerknęłam na lewy nadgarstek, z przyzwyczajenia zapominając, że nie mam na nim zegarka. - Obstawiam, że zamordowany. Tak gdzieś... Na pięćdziesiąt procent. Albo pojechał do chorej babci. Albo został u cioci na imieninach. Tak, zdecydowanie. Fifty-fifty. Albo... - zrobiłam wielkie oczy i teatralnie się odchyliłam. - ...został zamordowany w łazience, przez chorą babcię, kiedy był u cioci na imieninach...

Alice pisnęła i natychmiast porwała rekina w ramiona, kręcąc się z nim w kółko. I jeszcze jedno. I kolejne, dopóki nie wpadła z impetem na Alex, co natychmiast przywróciło ją do pionu. Alex, nie impet, oczywiście.
- Ale uroczy! Wiesz co, siora? Rzeczywiście, czasem to ty potrafisz wytrzasnąć coś, co jak kula w płot trafi w moje potrzeby. Od dłuższego czasu nie mam w czym chomikować słodyczy, a jak już mam, to wróć do początku zdania, bo jestem wtedy w innym pokoju lub, co gorsza, piętrze, lub - olaboganiet - w innym budynku, no i niby jak ja mam wtedy wziąć sobie żelka, jak tu ruszyć tyłka po słoik niet?

Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 10
Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum
college croissanta wegetarianizm gangwa latvia